www.futrzak.fora.pl

Ash <3

Miałam kiedys koszatniczkę - Kikę. Kupiłam ją parwie tuż po urodzeniu 25 czerwca 2006 roku. Była śliczna, wesoła i ufała mi. Jednak pewnego dania zaczęła jej wypadać sierść, tak, że było jej widzać skórę. Zaniepokoiło mie to, więc poszłam z nią do weterynarza. Ten powiedział, że jest chora i prawdopodobnie nic jej już nie pomoże. Jednak, że przyszłam wcześnie była dla niej nadzieja i lekarz przepisał takie krople. Przez pewnie czas było dobrze, tak jak dawniej, jednak po jakimś czasie znowu się zaczęło. To był dzień 26 września 2008 roku. Tylko, że nie tylko "łysiała" tylko jedna noga jej się całkowicie unieruchomiła, nie jadła, nie piła i nie miała ochty na nic. Cały dzień siedziała i kwiliła. Pod wieczór moja mama poszła z nią do doktora, bo ja nie mogłam. I wtedy weterynarz ją uśpił. Nie było dla niej nadzieji, on chciał tylko, żeby już tak nie cierpiała.. Tak się skończył żywot mojej małej przyjaciółki..

Shaiya

(*) współczuje z całego serca...

Ash <3

Dzięki
Ale i tak jej nigdy nie zapomnę..

Sklejam posty. Nie piszemy ppp! // Sh.

Dogger

Współczuję [*]

anonimowa.

Przykro mi. Sad

[*]

Gosia

Mi także.

Teska

Mi również (*)
Ale szczerze mówiąc,to moim zdaniem Twój wet się nie znał,bo to mi wygląda na świerzb,lub grzybicę.

Yesterday

Wspólczuje jak wszyscy
Ale teraz masz swoją drugą i nie można się bardzo zamrtwiać Wink

Precelek heh

Biedactwo ;( Współczuje teraz pewnie sobie chasa na wiecznie zielonej trawce (*)

Ash <3